wtorek, 9 kwietnia 2013

Nasz wtorek.

    Od jakiegoś czasu widzimy u Julki tendencje do korzystania z jednej strony swojego ciała. W tym celu parę miesięcy wcześniej udałam się z nią do neurologa, który stwierdził, że jak już sama usiądzie to wszystko się unormuję. Julka usiadła sama, z pleców na brzuch i hop siedzi. Lecz kręgosłup znów krzywy. Wczoraj odwiedziliśmy OWI w Gdyni w celu konsultacji z lekarzem rehabilitacji. Doktor zauważyła zmianę i zapisała na następny dzień do fizjoterapeuty, aby ta pokazała jak ćwiczyć z tym małym ciałem. Byłyśmy. Tata też był i pilnie słuchał i oglądał. Wizyta była umówiona na godzinę 8. Julka wyspana, najedzona i szczęśliwa życiem. Pięknie współpracowała, ćwiczyła, wykrzywiała się, łapała. Zajęcia trwały godzinę. Pod koniec cierpliwość lekko obumarła. Zapamiętałam cenne uwagi fizjoterapeutki i od dziś trenujemy również w domu. Jak najczęściej.

  Na godzinę 10:00 byłyśmy już umówione na spotkanie z innymi mamami w Tarabum Cafe. Było nas 7 mam, 7 dziewczynek do 14 miesiąca życia, a zajęcia nazywały się Przytulaczki. Było przezabawnie. Piosenki, grzechotki, tańce, groszki, kołysanki, poduszki i inne doznania słuchowo dotykowo.

  Po zajęciach zmęczone i zmachane mamy musiały napić się kawki.

  Trzeba przyznać że Tarabum Cafe jest idealnie przystosowane na wizytę z małymi dziećmi. Jest w sumie wszystko co potrzebne. Przewijak w łazience, wykładzina do pełzania, poduszki, krzesełka do karmienia i miła obsługa.


                                                                                 https://www.facebook.com/TarabumCafe



   Po spacerze wróciłyśmy do domu z ciocią Moniką, Darią i małą Hanią. Dziewczyny bawiły się na swój własny uroczy sposób, ale nie obyło się bez wsadzania palców do oczu.

  Odwiedziła Nas również ciocia Sylwia, której jesteśmy niezmiernie wdzięczni za rozliczenie naszych Pitów (zapraszam na kawę).

Po wieczornych zabawach, gilgotkach z babcią Julka zasnęła.






3 komentarze:

  1. Fajne takie cafe dla mam i maluchow. Mamy tez w koncu musza sie w koncu wyrwac z domu. Robia karmelowa latte? ;)Wystroj tez przyjemny.
    A moja mala buzka jak zwykle usmiechnieta :) X

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups...troche przedobrzylam z wyrazeniem 'w koncu' Ha ha

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze wychodze od Was usmiechnieta od ucha do ucha. Juz nie moge doczekac sie kolejnego spotkania. Julka jest przeurocza ♥♡♥♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń