środa, 31 lipca 2013

Glupota.

Obejrzyj film „One Decision (Child Safety Film - Vehicular Heat Stroke)” w YouTube

    Gdy zachodzisz w ciaze, automatycznie wlacza Ci sie przycisk ostroznosc. Nie wchodzisz w wielkie tlumy, chronisz brzuch, uwazasz na to co jesz, nie palisz i nie pijesz. Wszystko zeby chronic Malenstwo, ktore nosisz. Kiedy po 9 miesiacach wydajesz je na swiat czesto nielekko, a wrecz bardzo bolesnie, chuchasz i dmuchasz, aby wszystko bylo dobrze. Chronisz przed zagrozeniami. Przewijasz, kapiesz, karmisz piersia, nosisz gdy placze, przytulasz i calujesz. Kochasz nad zycie.
W glowie mi sie nie miesci jak mozna zostawic dziecko samo w aucie. Czy to brak odpowiedzialnosci tak ogolnie? czy moze glupota? Oceniac nie bede.
Sama bym nigdy, przenigdy nie wpadla nawet na pomysl, zeby pojsc na zakupy, do domu czy gdziekolwiek i zostawic Moja Julke sama w samochodzie. Czesto nie chce mi sie wszystkiego wykladac, ciezkiego wozka, torby itp. ale na to jest rada. Po prostu nie ide.

Eh...

czwartek, 18 lipca 2013

11 miesiecy

    Wczoraj Julka skonczyla 11 miesiecy. Alez ona juz duza! Pokazuje swoj charakterek na kazdym kroku, zwlaszcza gdy cos jej sie nie podoba. Rozumie duzo, mowi mniej. Zna smaki niezliczonej ilosci potraw. Czesto chodzi bez butow i skarpet, gdy inne dzieci kocem przykryte po szyje. Opaski i czapki tez nie nosi, chyba ze faktycznie wieje mocno. O zgrozo powiedza inne matki. Ruchliwa krzykaczka, aktorstwo odziedziczyla po cioci Idze, czesto symuluje. Zjada mi pomadke BeBe i uwielbia grzebac w niej paluchem. Karmi mnie jajecznica i smieje sie udawanym smiechem. Taka oto jest ta Nasza Julia.

wtorek, 16 lipca 2013

Garnkowa perkusja.

    Kiedy lenistwo spacerowe dopada Matkę, dziecko biedne siedzi i spogląda oczętami co by zmajstrować. Przesadziłam z tym siedzeniem. Dziecko nie siedzi, a chodzi, włazi tu i tam, wyciąga wszystkie gumki i spinki do włosów z koszyczka po raz niezliczony, uderzy się w głowę, to na nogę upuści klocek. Sięga po telefony, majstruje w dekoderze, do szynszyla zagląda. Pędzi do kuchni, do łazienki by drzwi otworzyć i zamknąć zaraz. I tak z 10 razy, aż Matka nie wstanie i nie zamknie na dobre i stwierdzi, że czas zabawę jakąś wymyślić dla dziecka. Kredki i blok już się znudził. Blok na ziemi, kredki w buzi malują zęby. Stolik z kulkami już dawno znudzony, zabawa w akuku również. Czas na orkiestrę. Ponoć każde dziecko to uwielbia - sprawdziłam i muszę przyznać, że to prawda! Poduszki układam, garnki taszczę z kuchni, daję gwiazdkę drewnianą w rączkę, pokazuje i tadam! Dziecko zajęte przez 10 minut. Dla bezdzietnych 10 minut to nic, ale dla tych dzieciatych 10 minut, aby napić się spokojnie kawy to bardzo dużo, prawda?


I tak oto w rytm sama nie wiem czego - Julka zagrała swój pierwszy koncert.


mistrz drugiego planu z kamienna twarza - Elmo

poniedziałek, 15 lipca 2013

Okulista.

    Lekko uciekajace oczko spowodowalo wizyte u okulisty. Jak sie okazalo oko nie ucieka. Cos na wyglad zmarszczki, jak to okreslila Pani doktor daje bledne wizualne wrazenie. To ta czesc ciala, ktora Julka odziedziczyla  po swoim tacie. Ma dokladnie tak samo.

   Ile sie nawyginalam, zeby Julka patrzyla w swiecacy punkt, machalam chusteczkami, zabawkami i innymi rzeczami dostepnymi w gabinecie. Pani doktor starala sie zlapac wiecznie uciekajacy wzrok. Badanie trwalo z 20 minut. W miedzyczasie "doktorowa" zakropila oczy Julki substancja rozszerzajaca zrenice. Oko jest cwane i oszukuje. Krople sprawiaja ze badanie jest bardziej wiarygodne. Od tego momentu Julka wygladala jak sowa. Oczy szeroko otwarte, a w srodku czern. Duza zrenica zajmowala miejsce teczowce. Mimo ograniczonego wzroku oraz dyskomfortu swietlnego Mala byla dzielna i usmiechnieta.

wtorek, 2 lipca 2013

Niebezpieczenstwa i zawaly serca.

    Kiedy Julka zaczela wsadzac wszystko do buzi, moje oczy potroily sie. Mam je wrecz dookola glowy. Co raz cos laduje w jej buzi, najpierw niepozornie zabawka, flips, ale za chwile paproch czy inne badziewie.
   Dwa razy dostalam zawalu. Pierwszy przypadek byl na polwyspie, kiedy to Mala postanowila sprobowac muszelki. Opisywalam to juz w poprzednich postach. Refleks i instynkt pozwolil mi wyciagnac muszelke z gardla.
   Drugi przypadek byl wczoraj. Rano dokladnie odkurzylam mieszkanie. Wszedzie! Pod meblami, za fotelami. Siedzialam na kanapie, a Julka 2m dalej bawila sie, tanczyla przy stoliku z kulkami. Co chwile zaczepiala mnie usmiechem, ktory jej odwzajemnialam. Chwila nieuwagi, doslownie 3 sekundy. Julka w dloni trzyma kawalek sreberka od cukierka. Jej mina wskazuje, ze cos zrobila. Przelyka, polyka i nic. Czym predzej podchodzi do mnie. Podnosze ja w jednej sekundzie i wsadzam palec najglebiej jak sie da. Nic nie czuje, Julka placze glosno i widze ze papierek stanal jej w gardle. Daje picie i modle sie, aby cos wypila. Pije, ale papier stoi dalej. Ciagle placze a ja padam na zawal..prawie. W koncu matka jestem i trzymac sie musze. Daje flipsa i on przepycha papier dalej. Uratowana! Mi drza rece, Julka juz spokojna wtula sie. Po chwili zaczyna sie bawic jakby nigdy nic, a ja padam na kanapie.

poniedziałek, 1 lipca 2013

Przyjaciele i inne zabawki.

    Kazde dziecko ma swoja ulubiona zabawke. Julka ze wzgledu na wiek ma ich wiele. Co pare tygodni jest nowa, najukochansza.
    Gdy byla malutka, lezaca uwielbiala wszystko co czarno-biale. Jej uwage zwracalo lustro w przedpokoju, a w zasadzie jego rama. Z biegiem czasu polubila grzechotki. Kolorowe, glosne i poreczne. Slon od cioci Kamili mial swoj czas podczas ubierania, kiedy to Mala wydawala z siebie takie krzyki, ze ciezko to wytlumaczyc. Pozniej byly metki, wszystkie! Dlugie, krotkie, materialowe. Te z Ikei to hit. Zyrafa. Oh zyrafa. Mala poreczna zabawka, piszczaca, z wystajacymi uszami idealnie nadajacymi sie do ssania. Zyrafa towarzyszyla jej nadluzej. Do tej pory przyczepiona jest do fotelika samochodowego. Stolik z kulkami tez uwielbia. Uparlam sie na niego i uwazam ze to strzal w 10. Codziennie podchodzi do niego, gra i wrzuca kulki. Sprawia jej ogromna radosc i dzwieki ma przyjemne dla rodzicielskiego ucha. Ostatnio w laski wszedl Elmo z ulicy Sezamkowej...co bedzie nastepne?