piątek, 26 kwietnia 2013

Dotykowe doznania.

  W środę Julka z Tatą odwiedziła plażę. Podróżując na barana z uśmiechem od ucha do ucha podziwiała uroku morza. Nie obyło się bez zainteresowania łabędziami. Z jej ust wydobywał się dźwięk "huu-huu" czyżby chciała je przestraszyć? Całe szczęście bezskutecznie. Tata pokazał jej również czym jest piasek. Pozwolił wsadzić w niego rękę. Niestety mała Julka nie była tym zachwycona. Bała się tego dotyku. Może za szorstki? Nigdy wcześniej nie dotykała czegoś podobnego. Gdy tylko jej ręka wylądowała w piasku, szybką ją zabrała w bezpieczne miejsce. 




   Drugim doznaniem dotykowym była trawa. W czwartek odwiedziłyśmy Monie i Hanie. Tam Julka miała okazje pobyć w ogrodzie. Niestety podobnie jak w przypadku piasku, bała się jej dotykać. Zabierała ręce, gdy tylko opuszki zetknęły się z podłożem. 

  Za kilka dni znowu spróbujemy pokazać jej, że to nic strasznego. Ze zabawa w piasku może być wielką radością....o ile nie zostanie on wcześniej zjedzony.


   



3 komentarze:

  1. Moja mala rozesmiana buzka!:) Rzeczywiscie piasek ma zupelnie chorpowata teksture...ja na przyklad do dzis nie przepadam za plazami piaskowymi, wole kamieniste! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wole piaszczyste bo wygodniej siw lezy..ale nie lubie jak ten piach dostaje mi sie pod ubranie, nie daj boze do butow:)

    OdpowiedzUsuń