sobota, 16 marca 2013

Mój czas.

No i stało się. Julka kończy jutro 7 miesięcy. Czas leci tak szybko. Z jednej strony to tylko 7 miesięcy z drugiej, wydaje mi się, że jest z nami od zawsze. Ten czas wywrócił moje życie do góry nogami. 

Wcześniej, praca, studia, znajomi, wieczorne wyjścia no i czas spędzony z chłopakiem. Popołudniowe drzemki, wylegiwanie się w łóżku itp.
Później mąż, dziecko i Matka Polka, o drzemkach nie wspomnę (są jak najlepsza nagroda, silnie ograniczona) . O rety, rety.....ale spokojnie, wcale nie jest mi z tym źle. 
Któż byłby rozczarowany takim stanem rzeczy, widząc codziennie postępy córki, uśmiechy od ucha do ucha i takie tam małe, niezrozumiałe dla bezdzietnych znajomych niespodzianki rozwojowe. 

Jednym z głównych założeń Matki Polki pod koniec tygodnia to zaplanowanie kolejnych dni tak, by jak najmniej być samej w domu. W grę wchodzą spotkania z innymi Matkami Polkami (które również mają założenia podobne do naszych), spacery w niezwykłych miejscach (niezwykłymi miejscami określamy wszystkie tereny niezwiązane z naszym miejscem zamieszkania), odwiedziny Babci i Dziadka itp.

Jeśli któreś z naszych założeń nie wejdzie w życie pozostaje nam Nasz Rutynowy Dzień, który przedstawia się w dość prosty sposób. Pobudka, karmienie, sprzątanie, spacer, obiad, zabawa, drzemka, karmienie,  zabawa, powrót taty/męża do domu, zabawa ciąg dalszy, kąpiel i usypianie. Około godziny 20:00 nadchodzi nasz czas, nasz czas wolny. Wtedy to zasiadam w fotelu zmęczona, odpalam swój serial, może nawet i dwa i siedzę...siedzę...nadchodzi 21:30 jest to czas pierwszego ziewnięcia. O 22:00 stwierdzam, że idę spać by po 3h wstać na żądanie Julki. Schemat wstawania powtarza się 1-3x w ciągu nocy. Ranek. Nie, nie moi drodzy, nie chodzi mi o godzinę 9:00. Ranek to godzina 6:30-7:00! Niezależnie od dnia tygodnia. I wszystko zaczyna się od początku...

Ale co tam, jestem szczęśliwa i po uszy zakochana w swoim dziecku. 

PS. pozdrawiam inne Matki Polki (Monia i Marzena), bez których bycie Mamą byłoby dużo trudniejsze.




2 komentarze:

  1. Moja Julietta ma bloga :))) Ciocia tez jest zakochana po uszy:) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Sista... zaszalalas... z pewnoscia bede tu zerkac ;-)

    OdpowiedzUsuń