niedziela, 24 marca 2013

Krzesełko do karmienia.

  Postanowiliśmy dziś wyprzedzić zająca i wybrać się po krzesełko dla Julki. Po wielu poszukiwaniach (głównie moich) zdecydowaliśmy się na proste, drewniane siedzenie, z Ikei.
Takie o...

poduszka, podpora, która jest idealna dla mniejszego dziecka.

  Dlaczego takie? Zajmuje dosyć mało miejsca, nie ma zbędnych gadżetów, lekkie w przenoszeniu(ale nie na tyle by Julka się z nim przewróciła). Te inne jakieś albo za duże, albo za różowe, albo za plastikowe. 
Wybór był prosty!

Gdy już Tata wszystko skręcił, kołki powbijał, Julka zasiadła na swym tronie. Cóż to była za radość. Ręce fruwały, stukały o blat, zabawki na podłogę leciały, a Julka z wielkim uśmiechem siedziała i podziwiała. W końcu nie w pozycji półleżącej. Karmienie jej w ostatnim czasie sprawiało małe trudności. W bujaczku siedzieć nie chciała. Na fotelu i owszem, ale to na prawo, to na lewo się przechylała. A teraz, ma swoje super krzesło, z którego nawet lepiej posiłki smakują, bo jakoś tak wyżej. 





4 komentarze:

  1. :) te krzesełka to mega wynalazek ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wlasnie, jestem nim bardziej zajarana niz Julka chyba:)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Jula sie cieszy... moj slodka kruszynka ;-) ♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡
    A krzeselko pierwsza klasa... fajowe :-)

    OdpowiedzUsuń