piątek, 20 grudnia 2013

Ziu-Ziu.

    Na pierwsze urodziny Julka dostala piekny wozek. Czerwony w biale serduszka, drewniano-wiklinowy. No jak dla mnie bomba. Ona tak entuzjastycznie do niego nie podchodzila. Co prawda popchnela go raz czy dwa, ale na dlugie miesiace trafil w kat pokoju.
Ostatnio cos sie zmienilo. Dorosla chyba? Wozi lalke, uklada ja, przykrywa. Odslania i zaslania daszek i pedzi przed siebie. Nie straszne jej wertepy na chodnikach, ani chlod ocierajacy sie o jej delikatne dlonie. Stanowczym Nie! odmawia nalozenia rekawiczek. Chce zabierac go ze soba wszedzie, a ja nosze wozek w te i z powrotem widzac jaka wielka radosc sprawia jej, ze go ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz