Od pewnego czasu slowo "mama" jest top one. Julka uzywa go czesto rekreacyjnie. Innym razem, zebym spojrzala na nia jak np. rozsiadla sie na kanapie lub zeby po prostu zaczepic.
W kazdej sytuacji jest to bardzo slodkie.
Slowo tata tez jest w uzyciu. Natezenie wzrasta z rana, kiedy to tata szykuje sie do pracy.
Innym wyrazem, rowniez bardzo udzielajacym sie jest "ziu-ziu". Tlumacze. Ziu Ziu to wszystko to co ma kolka i jezdzi. Od samochodu po zabawke, biedronke na kolkach.
Slowo bam-pa czyli lampa. Wszystkie swiatelka, ledy z reklamy to bam-pa.
Dzi-dzia lub od pewnego czasu Dzia! Tlumaczyc nie trzeba.
Siiii. To cos goracego. Julka mowi siii na zelazko, kuchenke lub jak zobaczy goraca herbate.
mniam-mniam. Mniam nie brzmi jak mniam, ale zapis fonetyczny jest dla mnie niemozliwy. Tego rowniez tlumaczyc nie trzeba.
Baba, dziadzia lub dzia-dek. Te wyrazy rowniez naleza do jej slownika.
Ale jedynym slowem, ktore wypowiada tak wyraznie, ze czlowiek watpliwosci nie ma i z taka stanowczoscia to "nie!
- Julka, przymierzysz kurtke?
* Nie.
- Julka, chcesz banana?
* Nie.
Gorzej ze slowem "tak", takie na razie nie ma zastosowania.
Zeby tego bylo malo, Julka pieknie wacha kwiatki. Te prawdziwe i te namalowane. Dmucha i mowi aaaah.
Lecz najslodszym jej gestem jest dawanie buziaczkow. Czesto bez przyczyny, choc zdaza sie, ze na widok laptopa nagle leci i daje buziaczki dziadkowi, po czym jej maly paluszek laduje na klawiaturze.
Taka jest ta nasza 14 miesieczna Julka.
no w końcuuuuuu jest i ona - notka :) Zdjęcie, gdzie Jula wykukuje zza wózka - mega - wygląda jakby taka mała w nim siedziała ;p heh albo jakby miała tam doklejoną głowę ;)
OdpowiedzUsuńHanka ziu-ziu chyba od Julki przejęła, ale nie mówi tego tak słodko jak ona ;)